Szłaś z przyjaciółką i swoim psem – Larrym, na spacer po parku. Mieszkałaś w Warszawie, ale niedługo miałaś przeprowadzić się do Londynu. Twoja mama nie mogła tu znaleźć pracy, a że doskonale umiała język angielski, tam postanowiliście wyjechać. Nie znałaś swojego ojca. Wiesz tylko, że zostawił twoją mamę kiedy była w ciąży.
Spacerując alejkami pięknego miejsca rozmawiałaś z przyjaciółką na temat swojego wyjazdu. Wiedziałaś, że szkoda będzie zostawić tu swoich znajomych i nie tylko. Na szczęście nie miałaś chłopaka, więc większego problemu nie było.
- [T.I.] naprawdę będę tęsknić. Gdybym tylko mogła jechać z tobą. – odparła twoja przyjaciółka.
- Też będę za tobą tęsknić. Odwiedzisz mnie jeszcze. Namówie twoją mamę. Na pewno się spotkamy. A poza tym jeszcze nie wyjeżdżam. Zdążymy wyjść do kina no i na zakupy. – uśmiechnęłam się promiennie.
Spuściłam Larrego ze smyczy, by mógł się trochę wybiegać. Kochałaś tego malucha. Piękny, biszkoptowy lablador. Dostałaś do jakiś czas temu na 17-ste urodziny. Pies pobiegł do malutkiego stawiku. Zobaczyłaś siedzącego tam chłopaka. Larry zaczął skakać na niego i lizać po twarzy. Ty cała czerwona pogbiegłaś do psa krzycząc : Larry, Larry ! Zostaw, nie wolno ! Chłopak cały czas się uśmiechał.
- Naprawdę przepraszam, nie wiem co w niego wstąpiło … - mówiłaś zestresowana.
Nieznajomy spojrzał na ciebie dziwnym wzrokiem i zaczął mówić po angielsku.
- Everything is ok. I love dogs. – powiedział i uśmiechnął się chłopak.
Dopiero wtedy cię olśniło. Skądś znałaś tego chłopaka. Te ciemne loki, zielone oczy i ten uśmiech. Nie byłaś w stanie sobie tego teraz przypomnieć. Przeprosiłaś nieznajomego na chwilę i pobiegłaś do przyjaciółki. Niestety musiała już wracać. Umówiłyście się na jutro. Poszłaś do chłopaka i usiadłaś obok niego.
(Rozmawialiście już po angielsku)
- A tak w ogóle, to ładne imię nadałaś swojemu psu. – znów się uśmiechnął.
- Dziękuję. Moja kuzynka je wymyśliła. Na począku nie byłam przekonana, ale jakoś tak wyszło. – odpowiedziałaś z uśmiechem.
- Oł, zapomniałem się przedstawić. Jestem Harry. – podał ci rękę.
- A, tak. Ja jestem [T.I.]
- Bardzo ładne imię. Wiesz może skąd twoja kuzynka wzięła to imie dla psa ? – spytał nagle Harry.
- W jej ulubionym zespole są takie jakby bromance. I to jest połączenie dwóch imion. Nie pamiętam nazwy zespołu. Moja kuzynka ma chopla na ich punkcie. Ciągle śpiewa ich piosenki. Jedną nawet sama się zaraziłam. – palnęłaś.
- Może zaśpiewałabyś kawałek. Tak się składa, że mieszkam w Wielkiej Brytanii i być może będę wiedział. – odpowiedział.
- No dobrze. – chwilę się zawachałaś, ale już po chwili śpiewałaś refren pewnej piosenki. – Baby you light up, my world like nobody else the way that you flip your hair gets me overwhelmed but when you smile at the ground it ain't hard to tell You don't know You don't know you're beautiful!
Chłopak spojrzał na ciebie i uśmiechnął się.
- Znam ten zespół. To One Direction. – rzekł.
- Tak ! Dokładnie. To ten zespół. Nie znasz ich przypadkiem ? Chyba nawet są z Wielkiej Brytanii. – spytałaś.
- Mogę ci coś powiedzieć. – spytał. Skinęłaś tylko głową. – Należę do tego zespołu. – powiedział, a ciebie zatkało.
Spacerując alejkami pięknego miejsca rozmawiałaś z przyjaciółką na temat swojego wyjazdu. Wiedziałaś, że szkoda będzie zostawić tu swoich znajomych i nie tylko. Na szczęście nie miałaś chłopaka, więc większego problemu nie było.
- [T.I.] naprawdę będę tęsknić. Gdybym tylko mogła jechać z tobą. – odparła twoja przyjaciółka.
- Też będę za tobą tęsknić. Odwiedzisz mnie jeszcze. Namówie twoją mamę. Na pewno się spotkamy. A poza tym jeszcze nie wyjeżdżam. Zdążymy wyjść do kina no i na zakupy. – uśmiechnęłam się promiennie.
Spuściłam Larrego ze smyczy, by mógł się trochę wybiegać. Kochałaś tego malucha. Piękny, biszkoptowy lablador. Dostałaś do jakiś czas temu na 17-ste urodziny. Pies pobiegł do malutkiego stawiku. Zobaczyłaś siedzącego tam chłopaka. Larry zaczął skakać na niego i lizać po twarzy. Ty cała czerwona pogbiegłaś do psa krzycząc : Larry, Larry ! Zostaw, nie wolno ! Chłopak cały czas się uśmiechał.
- Naprawdę przepraszam, nie wiem co w niego wstąpiło … - mówiłaś zestresowana.
Nieznajomy spojrzał na ciebie dziwnym wzrokiem i zaczął mówić po angielsku.
- Everything is ok. I love dogs. – powiedział i uśmiechnął się chłopak.
Dopiero wtedy cię olśniło. Skądś znałaś tego chłopaka. Te ciemne loki, zielone oczy i ten uśmiech. Nie byłaś w stanie sobie tego teraz przypomnieć. Przeprosiłaś nieznajomego na chwilę i pobiegłaś do przyjaciółki. Niestety musiała już wracać. Umówiłyście się na jutro. Poszłaś do chłopaka i usiadłaś obok niego.
(Rozmawialiście już po angielsku)
- A tak w ogóle, to ładne imię nadałaś swojemu psu. – znów się uśmiechnął.
- Dziękuję. Moja kuzynka je wymyśliła. Na począku nie byłam przekonana, ale jakoś tak wyszło. – odpowiedziałaś z uśmiechem.
- Oł, zapomniałem się przedstawić. Jestem Harry. – podał ci rękę.
- A, tak. Ja jestem [T.I.]
- Bardzo ładne imię. Wiesz może skąd twoja kuzynka wzięła to imie dla psa ? – spytał nagle Harry.
- W jej ulubionym zespole są takie jakby bromance. I to jest połączenie dwóch imion. Nie pamiętam nazwy zespołu. Moja kuzynka ma chopla na ich punkcie. Ciągle śpiewa ich piosenki. Jedną nawet sama się zaraziłam. – palnęłaś.
- Może zaśpiewałabyś kawałek. Tak się składa, że mieszkam w Wielkiej Brytanii i być może będę wiedział. – odpowiedział.
- No dobrze. – chwilę się zawachałaś, ale już po chwili śpiewałaś refren pewnej piosenki. – Baby you light up, my world like nobody else the way that you flip your hair gets me overwhelmed but when you smile at the ground it ain't hard to tell You don't know You don't know you're beautiful!
Chłopak spojrzał na ciebie i uśmiechnął się.
- Znam ten zespół. To One Direction. – rzekł.
- Tak ! Dokładnie. To ten zespół. Nie znasz ich przypadkiem ? Chyba nawet są z Wielkiej Brytanii. – spytałaś.
- Mogę ci coś powiedzieć. – spytał. Skinęłaś tylko głową. – Należę do tego zespołu. – powiedział, a ciebie zatkało.
-------------------------------------------------------------------
No więc jest drugi. Nie wiem, czyta ktoś wgl. , bo nie wiem czy mam coś pisać. Na prawdę, komentarze są dla mnie baaaaardzo ważne. Jeżeli czytacie, to skomentujcie. Proszę : ( Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz