piątek, 17 sierpnia 2012

5. Imagine - Niall cz. 3

Ubrana w białą, prześwitują koszulę z czarnym kołnierzykiem, jeansowe rurki i czarne koturny, wyszłaś z domu. Szłaś powoli i niepewnie. A może jeszcze się wycofam ? Przemknęła ci przez głowę jedna myśl. Nie, to byłoby nie w porządku. Po prostu bałaś się , że Horan ci nie wybaczy. Przeczuwałaś też, że chłopcy wiedzą o tej nocy. 
Prze
d domem One Direction zatrzymałaś się. Bardzo delikatnie zapukałaś w drzwi i zaczęłaś modlić się , żeby ON ich nie otworzył. Na szczęście pomogło.
- O, to ty. Wejdź. - zaprosił cię Liam. - Na razie idź do chłopców, a ja dokończę obiad. - wchodził już do kuchni.
- Em, Liam. Chciałabym z tobą pogadać. - zaczęłaś niepewnie.
- Jasne, chodź. - przepuścił cię w drzwiach, a ty usiadłaś przy stole.
- Więc mów co cię trapi. - odparł grzebiąc w garach.
- Bo ja ... wy ... wiecie czemu nie jestem z Michałem, prawda ?
Liam przez chwilkę się nie odzywał.
- Raczej tak. To ... przez tą noc z Niall'em ?
- Tak. Czyli o tym wiecie ? - rzekłaś ponuro.
- Yhym. Musicie coś z tym zrobić. Ja wiem o tej kartce i reszcie, a chłopcy tylko o tym, że z nim spałaś.
- Ale ja się boję, że on mi nie wybaczy, że nie będzie chciał mnie znać. - łza spłynęła ci po policzku, a Liam usiadł na przeciw ciebie.
- Pogadaj z nim. Teraz. Siedzi sam w pokoju od wczoraj. Zawołam was.
Kiwnęłaś twierdząco głową i wyszłaś z kuchni. Przechodząc obok salonu, przywitałaś się szybko z chłopcami i powoli wchodziłaś po schodkach na górę. Szukałaś pokoju Niall'a. W pewnym momencie usłyszałaś, że ktoś coś mówi. Podeszłaś do uchylonych drzwi i przysłuchiwałaś się słowom, które padały.
Może ona zapomniała już o tym ? Może jest szczęśliwa z Michałem ? Może nie będzie chciała mnie nigdy spotkać, ale ja o niej nie zapomnę. Co z tego, że to tylko jedna noc skoro wszystko przed nami ? Innym może wydawać się, że jedna noc po pijaku nic nie znaczy. Dla mnie też nic by nie znaczyła, gdyby nie to, że spędziłem ją z [T.I]
Nie mogłaś już tego słuchać. Zapukałaś lekko w drzwi i usłyszałaś ciche 'proszę'. Otworzyłaś drzwi i zauważyłaś Niall'a siedzącego plecami do ciebie. W ręku trzymał kartkę, którą mu zastawiłaś. Chciałaś coś powiedzieć, ale on zaczął.
- Nie Liam, nie jestem głodny.
- A może jednak ? - spytałaś trochę rozbawiona jego wypowiedzią.
Kiedy Niall usłyszał twój głos, natychmiast się odwrócił.
- [T.I.] Co ty tu robisz ? - zapytał zaszokowany.
- Przyszłam porozmawiać. - odpowiedziałaś i usiadłaś na przeciwko Niall'a na jego łóżku.
- Przepraszam. Jestem zwykłą suką. Wykorzystałam cię. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Możesz mnie znienawidzić, wygonić z domu, nie chcieć mnie znać. Zrozumiem to. Po prostu mi to powiedz. Ale chcę, żebyś wiedział tylko jedno. Ta noc była dla mnie wyjątkowa i nie traktuję jej jako jednorazową przygodę. A teraz powiedz co o mnie myślisz. - zakończyłaś.
- [T.I.] Jesteś jedyna w swoim rodzaju. Wiem, że byłem pijany tak jak ty, ale to nie ma nic do rzeczy. Od razu kiedy cię zobaczyłem, coś ciągnęło mnie do ciebie. Ale nie żałuję. Tak jak ty. - delikatnie się uśmiechnął.
- [T.I.], Niall, obiad !! - krzyknął Liam z dołu.
- Później to dokończymy. Chodź coś zjeść. Słyszałam, że nic nie jadłeś od wczoraj. - pociągnęłaś Niall'a za rękę i zeszliście na dół do reszty.

Doobra. To jest część 3. Jeszcze będzie 4, ale ta będzie już krótka. Piszcie czy się podoba : ) Pozdrawiam. ; *

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

4. Imagine - Niall cz. 2

Obudziłaś się ze strasznym bólem głowy. No tak, kac dawał się we znaki. Leżałaś na łóżku obok Niall'a, przykryta delikatną, białą kołdrą. Nie pamiętałaś nic z wczoraj, ale domyślałaś się do czego mogło dojść. Dla ciebie to nic nowego, przecież większość imprez kończyło się w ten sposób. 
Zwlekłaś się z łóżka wyszukując swoich ubrań na podłodze. Nałoż
yłaś je i napisałaś wiadomość do Niall'a.
To w nocy nie powinno się wydarzyć. Wiem, że ja
tego chciałam i to moja wina. Dla mnie to była wyjątkowa
noc, ale musimy o tym zapomnieć. Kocham [T.I.]
Kartkę zostawiłaś na szafce nocnej. Byłaś świadoma tego co zrobiłaś. Wiedziałaś, że Michał może się o tym dowiedzieć, ale już cię to nie obchodziło. Niall od początku cię zauroczył. Jego oczy, charakter, sposób mówienia sprawiły, że poczułaś motylki w brzuchu.
W salonie nie było twojego chłopaka. Stał w kuchni pijąc wodę i przyglądając się tobie. Chciałaś podejść do niego i przytulić, lecz on odsunął się.
- Mało ci było Niall'a w nocy ? - spytał Michał. Nie odpowiedziałaś.
- Wiem o wszystkim. Myślisz, że jestem taki głupi ? To koniec [T.I.] Idę się spakować. - odparł i wyszedł.
Zdradziłam go. Tylko to teraz miałaś w głowie. Sama nie wiedziałaś co czułaś. Z jednej strony szkoda było ci Michała, a z drugiej nie żałowałaś nocy z blondaskiem. Teraz zostałaś sama. Bez Michała, bez Niall'a.
*
Siedziałaś na ławce w parku i myślałaś. Myślałaś o tym co będzie dalej. Michał już do ciebie nie wróci, a Niall zapewne zapomni o tej nocy i nie będzie chciał mieć z tobą nic wspólnego. Dopiero teraz doszło do ciebie co zrobiłaś. Po całym dniu doszło do ciebie, że zraniłaś dwie osoby. Zdradziłaś swojego byłego i wykorzystałaś blondaska. Pojedyncza łza spłynęła po twoim policzku. Wytarłaś ją i wstałaś z ławki. Szłaś do domu na około, przez miasto. Musiałaś zrobić zakupy na obiad, bo przecież od wczorajszej imprezy nic nie jadłaś.
Kiedy wyszłaś ze sklepu, z ręki wyśliznęła ci się reklamówka. Przeklęłaś pod nosem i zaczęłaś zbierać warzywa, które wypadły z siatki.
- Pomogę ci. - usłyszałaś znajomy głos.
- Liam ? Co ty tu robisz ? - spytałaś.
- Idę na zakupy. - odparł. - I szukam ciebie. - uśmiechnął się.
- Mnie ? Po co ?
- Miałem zaprosić cię do nas na obiad. Chłopcy kazali. No i weź Michała.
- Michał nie może, ale ja wpadnę. - odpowiedziałaś i sztucznie się uśmiechnęłaś.
- Czemu nie może ? Coś się stało ? - pytał.
- Rozstaliśmy się, ale nie pytaj. Nic więcej nie powiem.O której mam być ? - zmieniłaś temat.
- O 15. Do zobaczenia. - pomachał i odszedł.
Miałaś jeszcze półtorej godziny. Doszłaś do domu, rozpakowałaś zakupy i poszłaś szykować się na obiad u chłopców. 








---------------------------------------------


Druga część. Może być ? piszcie czy się podoba, bo nie wiem czy mam pisać czy nie. Pozdrawiam : )

3. Imagine - Niall cz. 1

Szczęśliwie żyłaś ze swoim chłopakiem w Londynie. Miałaś 19 lat. Rodzice mieszkali w Polsce, lecz ty przeprowadziłaś się tu z chłopakiem. Obydwoje pochodzicie z Gdańska. Z pozoru jesteś grzeczną dziewczynką, ale pozory mylą, prawda ? Pijesz, palisz, jeszcze tylko nie ćpasz i nie masz zamiaru próbować. 

Właśnie wybierałaś się z Michałem (
tak na imię miał twój chłopak)
na imprezę u znajomych. Nigdy nie widziałaś ich na oczy, bo Michał poznał ich niedawno. Ubrana w jasnoniebieskie rurki, jaskrawożółtą koszulkę na ramiączkach z suwakiem na biuście i cielistych szpilkach, czekałaś na swojego chłopaka. Po chwili wyszedł on z waszej sypialni ubrany w czarne spodnie z niskim krokiem, t-shirt i buty Nike.
- Mój skarb gotowy ? - spytał i pocałował cię w usta.
- Jasne. - złapałaś go za rękę i wyszliście z domu zamykając go. Nie byłaś zbyt wysoką dziewczyną, więc często miałaś problem, żeby przytulić Michała. Teraz nie było problemu, bo miałaś szpilki. Na dworze było ciemno, lecz ciepło. Przed domem znajomych twój chłopak zapukał do drzwi. Po chwili pojawił się w nich uroczy blondyn. Kiedy cię zauważył od razu się uśmiechnął. Odwzajemniłaś to.
- Cześć stary. - przywitał Michała chłopak.
- Siema Niall. To moja dziewczyna [T.I.]. - powiedział.
- Hej. Miło mi. - podałaś mu swoją dłoń.
- Mnie również. Wchodźcie. - wpuścił was do środka. - Zaraz zawołam resztę.
Po chwili stało przy was kolejna czwórka chłopców. Po kolei przywitałaś się z Liamem, Zaynem, Louisem i Harrym. Opowiedziałaś im trochę o sobie i zaraz ruszyłaś na parkiet z Michałem. Tańczyliście dosyć długo robiąc sobie przerwę na drinki. Kiedy przyszedł czas na wolnego podszedł do ciebie Niall.
- Zatańczymy ? - spytał
- Pewnie. - rzuciłaś i weszłaś z blondynem na środek salonu. Objęłaś go za szyję, a on złapał ciebie w pasie.
- Masz piękne oczy Niall. - wypaliłaś.
- A ty masz piękne ... - zjechał niżej. - włosy. - speszył się lekko, a ty się uśmiechnęłaś.
- Nie to chciałeś powiedzieć Niall.
- Ja wcale .. - nie dokończył.
- Śmiało. Nie obrażę się. - rzekłaś.
- Okej. Chciałem powiedzieć, że masz piękne piersi. Takie ... jędrne i dosyć duże. - na jego twarzy pojawiły się rumieńce. Mieliście już wypite, to fakt. Pod wpływem alkoholu byłaś w stanie zrobić wszystko. Zauważyłaś, że twój chłopak zasnął na kanapie. Próbując 'odstresować' Nialla rozpięłaś zamek od bluzki. Blondyn przez chwilę "tam" spoglądał, ale ogarnął się.
- Wiem, że tego chcesz Niall. - odparłaś bez zastanowienia. - Czekam na górze. - i już cię nie było. W oczach Nialla można było dostrzec malutkie, tańczące iskierki. Pobiegł za tobą. Noc spędziliście robiąc to, na co Niall czekał odkąd cię zobaczył.


----------------------------------------------------
No i jest trzeci. Przewiduje jeszcze 1 lub 2 części czyli będzie trochę dłuższy niż inne. Jeżeli mogłybyście komentować, byłabym wdzięczna. To na prawdę baardzo dużo dla mnie znaczy. Pozdrawiam :)

2. Imagine - Harry : )


Szłaś z przyjaciółką i swoim psem – Larrym, na spacer po parku. Mieszkałaś w Warszawie, ale niedługo miałaś przeprowadzić się do Londynu. Twoja mama nie mogła tu znaleźć pracy, a że doskonale umiała język angielski, tam postanowiliście wyjechać. Nie znałaś swojego ojca. Wiesz tylko, że zostawił twoją mamę kiedy była w ciąży.
Spacerując alejkami pięknego miejsca rozmawiałaś z przyjaciółką na temat swojego wyjazdu. Wiedziałaś, że szkoda będzie zostawić tu swoich znajomych i nie tylko. Na szczęście nie miałaś chłopaka, więc większego problemu nie było.
- [T.I.] naprawdę będę tęsknić. Gdybym tylko mogła jechać z tobą. – odparła twoja przyjaciółka.
- Też będę za tobą tęsknić. Odwiedzisz mnie jeszcze. Namówie twoją mamę. Na pewno się spotkamy. A poza tym jeszcze nie wyjeżdżam. Zdążymy wyjść do kina no i na zakupy. – uśmiechnęłam się promiennie.
Spuściłam Larrego ze smyczy, by mógł się trochę wybiegać. Kochałaś tego malucha. Piękny, biszkoptowy lablador. Dostałaś do jakiś czas temu na 17-ste urodziny. Pies pobiegł do malutkiego stawiku. Zobaczyłaś siedzącego tam chłopaka. Larry zaczął skakać na niego i lizać po twarzy. Ty cała czerwona pogbiegłaś do psa krzycząc : Larry, Larry ! Zostaw, nie wolno ! Chłopak cały czas się uśmiechał.
- Naprawdę przepraszam, nie wiem co w niego wstąpiło … - mówiłaś zestresowana.
Nieznajomy spojrzał na ciebie dziwnym wzrokiem i zaczął mówić po angielsku.
- Everything is ok. I love dogs. – powiedział i uśmiechnął się chłopak.
Dopiero wtedy cię olśniło. Skądś znałaś tego chłopaka. Te ciemne loki, zielone oczy i ten uśmiech. Nie byłaś w stanie sobie tego teraz przypomnieć. Przeprosiłaś nieznajomego na chwilę i pobiegłaś do przyjaciółki. Niestety musiała już wracać. Umówiłyście się na jutro. Poszłaś do chłopaka i usiadłaś obok niego.
(Rozmawialiście już po angielsku)
- A tak w ogóle, to ładne imię nadałaś swojemu psu. – znów się uśmiechnął.
- Dziękuję. Moja kuzynka je wymyśliła. Na począku nie byłam przekonana, ale jakoś tak wyszło. – odpowiedziałaś z uśmiechem.
- Oł, zapomniałem się przedstawić. Jestem Harry. – podał ci rękę.
- A, tak. Ja jestem [T.I.]
- Bardzo ładne imię. Wiesz może skąd twoja kuzynka wzięła to imie dla psa ? – spytał nagle Harry.
- W jej ulubionym zespole są takie jakby bromance. I to jest połączenie dwóch imion. Nie pamiętam nazwy zespołu. Moja kuzynka ma chopla na ich punkcie. Ciągle śpiewa ich piosenki. Jedną nawet sama się zaraziłam. – palnęłaś.
- Może zaśpiewałabyś kawałek. Tak się składa, że mieszkam w Wielkiej Brytanii i być może będę wiedział. – odpowiedział.
- No dobrze. – chwilę się zawachałaś, ale już po chwili śpiewałaś refren pewnej piosenki. – Baby you light up, my world like nobody else the way that you flip your hair gets me overwhelmed but when you smile at the ground it ain't hard to tell You don't know You don't know you're beautiful!
Chłopak spojrzał na ciebie i uśmiechnął się.
- Znam ten zespół. To One Direction. – rzekł.
- Tak ! Dokładnie. To ten zespół. Nie znasz ich przypadkiem ? Chyba nawet są z Wielkiej Brytanii. – spytałaś.
- Mogę ci coś powiedzieć. – spytał. Skinęłaś tylko głową. – Należę do tego zespołu. – powiedział, a ciebie zatkało.



-------------------------------------------------------------------

No więc jest drugi. Nie wiem, czyta ktoś wgl. , bo nie wiem czy mam coś pisać. Na prawdę, komentarze są dla mnie baaaaardzo ważne. Jeżeli czytacie, to skomentujcie. Proszę : ( Pozdrawiam.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

1. Imagine - Zayn / Harry.

Odszedł. Tylko to słowo tkwiło teraz w twojej głowie. Zostawił Cię. Nie podał powodu, dlaczego to zrobił. Znalazł sobie fajniejszą, lepszą w łóżku ? Nie, na pewno nie. Gazety już dawno pisałyby o tym. Minął już miesiąc i nic. Ty nie możesz o nim zapomnieć. Wszystkie wspomnienia powracały. Pierwsze spotkanie, pierwsza randka, pierwszy
 pocałunek, pierwszy Twój poważny związek, pierwszy seks no i to najgorsze. Pierwsze rozstanie. Oprócz tego było jeszcze bardzo wiele wspólnie spędzonych chwil. Wycieczka do Paryża, na której obiecał, że NIGDY Cię nie zostawi, że jesteś tą jedyną, że kocha tylko Ciebie. Ciągle miałaś przed oczami jego piękne, duże, brązowe oczy. Włosy zawsze starannie ułożone. Kiedy muskał Twoją szyję swoimi ciepłymi wargami. Wspólne mieszkanie, z któreg musiałaś wyprwadzić się do hotelu. Kontakt utrzymywałaś tylko z Harrym. Tylko on był w stanie Ci pomóc, lecz nie zawsze. Wiedział w jakim hotelu przebywasz. Odwiedzał Cię wtedy kiedy miał wolną chwilę. Byłaś mu za to bardzo wdzięczna.
*
Siedziałaś w swoim hotelowym pokoju, popijając czerwone wino. Zawsze to robiłaś, kiedy coś Cię denerwowało. Piłaś już od jakiegoś czasu. To Cię uspokajało. Twój przyjaciel – Harry miał dzisiaj Cię odzwiedzić, lecz jeszcze się nie pojawił. Nie łudziłaś się, że przyjdzie. Może wyjechali w trasę ? Niee. Hazza na pewno by Ci o tym powiedział. Dochodziła północ. Na chwilę odłożłaś alkohol, by wziąć zimny prysznic. Chłodne strumyki wody spływały po Twojej delikatnej skórze. Kiedy już się odświeżyłaś, owinęłaś się ręcznikiem by wyjść z łazienki. Zapomniałaś wziąć swojej koszuli nocnej z pokoju. Ręcznik ledwo co zakrywał Twoją pupę. Chwyciłaś piżamę, lecz nagle usłyszałaś pukanie do drzwi. Podeszłaś i otworzyłaś je. Za nimi stał twój przyjaciel – Harry. Wypuściłaś koszulę z rąk i rzuciłaś się Harremu na szyję. Chłopak przytulił cię, lecz tylko na chwilę. Odsunęłaś się od niego i dopiero teraz zauważyłaś, że w ręku trzymał kilka czerwonych róż.
- Ojej, Harry przepraszam. Nie zauważyłam ich. – zaczęłaś przepraszać przyjaciela.
- Nic się nie stało, [T.I.] A tak poza tym są dla Ciebie. – wyciągnął dłoń z kwiatami w twoją stronę.
- Dziękuję. Nie trzeba było. Wejdź. – wpuściłaś Hazze do pokoju.
Zapomniałaś, że jesteś w samym ręczniku. Na twoich policzkach pojawiły się czerwone rumieńce. Znów chciałaś wejść do łazienki, lecz Harry zatrzymał Cię.
- Muszę z Tobą porozmawiać. – zaczął.
W ręczniku usiadłaś na łóżku i słuchałaś wypowiedzi przyjaciela.
- Bo wiesz .. przyjaźnimy się, prawda ? – nie czekał na odpowiedź. – Ale ja chyba nie to do Ciebie czuję. Jesteś dla mnie kimś ważniejszym. Ciąglę o Tobie myślę. [T.I.] kocham Cię. – chwycił Twoją dłoń.
- Harry ja … - zaczęłaś.
- Nic nie mów. – przybliżył się do Ciebie i pocałował delikatnie w usta.
- Ja też Cię kocham. – odpowiedziałaś i przytuliłaś go mocno.







-----------------------------------------------------------------
No więc to jest pierwszy. Mam nadzieję, że będzie się podobał. Proszę, skomentujcie, bo nie wiem czy mam pisać dalej. To dla mnie bardzo ważne. Z góry dziękuję <3 Pozdrawiam ; )) 

Informacja !!

Więc, usunęłam moje opowiadanie. Nie czytało go dużo osób, co stwierdziłam po niewielu komentarzach. Pomyślałam, że będę tu pisała imaginy, które (moim zdaniem) piszę lepiej. Zaraz pojawi się pierwszy, który opublikowałam już na stronce na Fb. : ) Pozdrawiam.